W przypadku wielu kupowanych zabawek, które w sumie kosztują nas niemałą fortunę, okazuje się, że to one organizują zabawę, a nie dzieci. Może dlatego niektóre zabawki ze sklepu, po krótkotrwałym zainteresowaniu, szybko wędrują na półkę, na której zbierają kurz.
Kiedyś kupiliśmy córkom duży, drewniany, starannie wykonany (a zatem dość drogi) domek dla lalek z mebelkami, który w założeniu miał stać się centrum zabawy przez długie tygodnie. Wydawało nam się, że każde dziecko marzy o czymś takim. Tymczasem okazało się, że zainteresowanie, w stosunku do wydanych pieniędzy, było raczej znikome. Poza tym zajmował zbyt dużo miejsca i szybko powędrował na Allegro.
Jeżeli macie -jako rodzice- podobne doświadczenia, mam dla was rozwiązanie! Są nimi KARTONY, z których można zrobić niemal wszystko.
A oto główne zalety kartonowych zabaw:
Kartony to jedna z niewielu rzeczy, które dostaniecie w dzisiejszych czasach za darmo, w najbliższym sklepie. Jedyny koszt zabawek z kartonu to taśma do pakowania (szara) lub malowania (żółta), czasem sznurek. Przydają się także plastikowe opakowania i nakrętki.
Zabawki z kartonu są nietrwałe. To ich zaleta! Po jakimś czasie wędrują na śmietnik, więc nie zajmują przestrzeni w mieszkaniu. Ich naturalna krótkotrwałość uczy dzieci, że sekret tkwi w tworzeniu i zabawie, a nie w posiadaniu zabawki. Zabawa nie powinna polegać na posiadaniu czegoś. Nietrwałość powoduje, że zabawki wpisują się w nastrój danej chwili, tworzone są na poczekaniu. Dziś są, jutro ich nie ma. Nie gromadzimy, ale tworzymy nieustannie coś nowego. Jedne zastępowane są następnymi.
Robiąc z dziećmi zabawki z kartonu, uczymy je kreatywności. Pokazujemy, że można zrobić coś z niczego i świetnie się przy tym bawić. Teraz dzieci walczą o każde pudełko po butach, z których wykonują, już samodzielnie, domki, łóżeczka dla lalek i misiów, a ostatnio najstarsza córka zrobiła stajnię dla koni z wybiegiem.
Kartonowe zabawki odwołują się do dziecięcej wyobraźni. Nie narzucają gotowych rozwiązań, są wykonane dość prosto. Okazuje się, że wyobraźnia dzieci uzupełnia ewentualne braki i niedociągnięcia.
Spędzamy czas razem. Wspólna praca i zabawa nad przemianą kartonów w zabawki, wspólne przyklejanie, wycinanie, wiązanie, angażuje i jednoczy rodziców i dzieci.
Bezpieczeństwo. Karton jako materiał nadaje się doskonale do zabawy. Jest bezpieczny nawet gdy spada na głowę. Raczej nie daje się połknąć.
Prostota wykonania. Nie trzeba posiadać narzędzi poza nożyczkami i nożem. Nie są wymagane żadne uzdolnienia techniczne.
Ekologia i wrażliwość. Zamiast trafić od razu na śmietnik kartony są ponownie wykorzystane. Co ważniejsze, nie kupujemy gotowych zabawek (często bubli), na wykonanie których zanieczyszcza się środowisko i wykorzystuje do pracy inne dzieci.
W dwóch słowach: satysfakcja i oszczędność.
DOBRA RADA: Z doświadczenia wiem, że czas na wykonanie zabawki z kartonu powinien być krótki: 20-30 minut. Oczywiście najlepiej robić je wspólnymi siłami. Niech to dzieci zdecydują, gdzie będzie okno, drzwi domu, a gdzie wejście do łodzi podwodnej. Jeśli zabawka będzie zbyt skomplikowana, wydłuży się czas jej wykonania, a zabawa nie może czekać. Poza tym takie zabawki nie są dobre w zabawie. Przykładem jest zrobiona przez mnie zbroja – przymiarek było dużo, a jej założenie było zbyt trudne. W rezultacie uzyskała notę negatywną i wylądowała, nieużywana, na półce.
Wyślij zabawki na wakacje!
Bardzo ciekawym pomysłem jest schowanie wszystkich zabawek, które jadą „na wakacje”, a pozostawienie dzieciom wyłącznie kartonów. Myślicie, że będą się nudzić?
Okazuje się, że projekt ten był realizowany w jednym z polskich przedszkoli. Dzieci bez zabawek spędziły w tamtym roku miesiąc, a w tym będą to już trzy miesiące.
„Przedszkole bez zabawek” to pomysł pedagogów z Bawarii. W 1993 r. Elke Schubert i Rainer Strick zrealizowali go w przedszkolu w Penzbergu. Ich celem było zapobieganie uzależnieniom. Nie chodziło o walkę z zagrożeniami, lecz wzmacnianie silnych stron psychiki dziecka, które uodpornią je na uzależnienia. Dzieci, które umieją komunikować się z otoczeniem, są asertywne i kreatywne będą mniej uzależnione od przedmiotów (od Barbie czy matchboxów, potem od papierosów i komputera). Więcej o projekcie tutaj.
Teraz już wiecie, czemu nie potrafię przejść obojętnie obok kartonu!
Gorąco polecam także obejrzenie krótkiego filmiku o chłopcu imieniem Caine i jego zamiłowaniu do robienia gier z kartonów: Caine’s Arcade.
A więcej pomysłów na zabawki z kartonów znajdziecie tutaj!
Zdjęcia autora
Źródło: Droga do prostego życia